Pojawiam się i znikam... na blogu jestem gościem... wybaczcie... Prezentuje Wam malinowe kolczyki wykonane na zamówienie pewnej Pani :) Pozdrawiam, słonecznej niedzieli
Zawsze podziwiam malinowe kolczyki, bo wiem ile kuleczek trzeba było ukulać, by je zrobić. Ja jakoś nigdy motywacji do tego nie znalazłam... Pozdrawiam ciepło!
Bardzo ładne. Jak malinki prosto z ogrodu. :)
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiam malinowe kolczyki, bo wiem ile kuleczek trzeba było ukulać, by je zrobić. Ja jakoś nigdy motywacji do tego nie znalazłam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
śliczniutkie :) Wyglądają jak prawdziwe :)
OdpowiedzUsuń:)dziękuje, troszkę się "nakulkowałam" to prawda :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńwow ale świetne malinki.
OdpowiedzUsuńdziękuje :) bardzo pozdrawiam serdecznie :)
Usuń